Rosnące rachunki za energię to cena, którą warto zapłacić, by powstrzymać Putina

Kraje Nato starają się nie robić niczego, co Rosja mogłaby uznać za akt wojny. Wystarczy spojrzeć na niechęć USA do dostarczenia Ukrainie polskich myśliwców. Mimo to Wielka Brytania i inni członkowie NATO są zaangażowani w ogromne wysiłki, aby złamać machinę wojenną Władimira Putina poprzez dostarczanie Ukrainie broni i wywieranie presji finansowej na Moskwę. Rosja, kraj należący do grupy G20, została odcięta od światowej gospodarki. Prześcignęła Iran jako kraj, na który nałożono najwięcej sankcji, i zaczyna zajmować podobną pozycję ekonomiczną.

Szybkość, z jaką Rosja została dotknięta tymi środkami ekonomicznymi, jest dowodem potęgi finansowej Zachodu. Jednak zachodni politycy muszą teraz przekonać opinię publiczną do zaakceptowania kosztów sankcji. Jeśli środki te mają być w przyszłości skuteczną formą odstraszania, wolny świat będzie musiał pokazać, że jest gotów znieść związany z nimi ból ekonomiczny. Robert Jenrick, 40-letni były sekretarz stanu ds. mieszkalnictwa, ostrzegł w tym tygodniu wyborców, że może to być „najtrudniejszy rok gospodarczy, jaki widzieliśmy za naszego życia”.

Jeszcze przed rozpoczęciem wojny ceny energii rosły – w wyniku braku inwestycji w tym sektorze oraz konsekwencji włączania i wyłączania światowej gospodarki w czasie pandemii Covida. Jednak sankcje i możliwość nałożenia przez Rosję embarga na ropę i gaz lub nałożenia embarga przez Zachód (obecnie sankcje nie obejmują ropy i gazu) spowodowały gwałtowny wzrost cen.
Nic dziwnego, że jest drogo
Nic dziwnego, że jest droga – smakuje jak benzyna”.

Dostawcy energii już teraz ostrzegają, że w październiku limit rachunków domowych może wzrosnąć do 3 tys. funtów. Trudno sobie wyobrazić, jak tak duża podwyżka nie doprowadziłaby do recesji, biorąc pod uwagę, jak bardzo nadwyrężyłaby domowe budżety. Może się nawet okazać, że kwota 3 tys. funtów jest zaniżona. Biorąc pod uwagę ruchy na rynkach w tym tygodniu, górna granica może wynieść nawet 4500 funtów, co oznaczałoby dla gospodarstw domowych uderzenie o wartości 75 miliardów funtów. Niektórzy członkowie rządu uważają, że rynki z czasem się uspokoją, a przejście na trzymiesięczne limity cenowe mogłoby ograniczyć czas trwania tego kryzysu. W rzeczywistości jednak, jak mówi jeden z wysokich rangą członków rządu, rachunki „nie spadną w najbliższym czasie”.

Boris Johnson wspomniał o wzroście cen w swoich ostatnich przemówieniach, ale musi bezpośrednio porozmawiać o tej kwestii z obywatelami, aby wyjaśnić, ile może ich kosztować wzrost cen energii i dlaczego wyborcy powinni być gotowi znieść ten ból. Musi wyjaśnić, dlaczego w dłuższej perspektywie taniej będzie powstrzymać Putina już teraz. Lepiej jest przyjąć na siebie natychmiastowy cios ekonomiczny, niż pozwolić Rosji na zniszczenie architektury bezpieczeństwa Europy, co w ostatecznym rozrachunku doprowadziłoby do większej przemocy i mniejszego dobrobytu.

Kraje europejskie rozpaczliwie starają się zerwać z zależnością od rosyjskiej ropy i gazu, ale nie ma na to szybkiej rady. Unia Europejska opracowała plan ograniczenia zużycia rosyjskiego gazu o dwie trzecie do następnej zimy. Wielka Brytania ponownie przygląda się szczelinowaniu i możliwościom zagospodarowania nowych złóż ropy i gazu na Morzu Północnym. Oba podejścia wymagają czasu. Kiedy konserwatyści wprowadzili moratorium na szczelinowanie w 2019 r., nie było to spowodowane względami ekologicznymi, ale lokalnym sprzeciwem w siedzibach torysów w Lancashire i Derbyshire. Nie wiadomo, czy wzrost cen energii skłoni przeciwników szczelinowania do zmiany zdania, a wydobycie gazu z nowych złóż na Morzu Północnym zajmie kilka lat.

Niemcy zamierzają importować więcej skroplonego gazu ziemnego i więcej inwestować w odnawialne źródła energii. Ale i to podejście wymaga czasu, aby przyniosło efekty. Jeśli chodzi o benzynę, USA mogłyby spróbować nakłonić Arabię Saudyjską do zwiększenia wydobycia, ale sprawę komplikują napięte stosunki administracji Bidena z Mohammedem bin Salmanem po zabójstwie Jamala Khashoggiego. Rijad podejrzewa również, że USA chcą zgodzić się na zbyt hojne warunki w negocjacjach nuklearnych z Iranem.

Inną konsekwencją tej wojny jest największy ruch ludności w Europie od 1945 roku. Oczekuje się, że Ukrainę opuści pięć milionów osób. Polityka Wielkiej Brytanii jest – jak piszą Kate Andrews i Max Jeffery w naszym pierwszym felietonie – zdezorientowana. Według jednego z rządowych źródeł problemem jest to, że w gabinecie nie przedyskutowano tej kwestii w pierwszej kolejności.

Aby jeszcze bardziej skomplikować sytuację, polityka ta jest prowadzona przez dwa departamenty – Home Office Priti Patel i departament ds. wyrównywania poziomów i samorządów lokalnych Michaela Gove’a – o dwóch bardzo różnych mentalności. Biuro Spraw Wewnętrznych jest instytucjonalnie restrykcyjne, podczas gdy departament ds. wyrównywania szans przyjmuje bardziej przyjazne podejście. Nowo mianowany minister ds. uchodźców Richard Harrington będzie pracował w obu departamentach. Okaże się, czy uda mu się wnieść nieco jasności do polityki Wielkiej Brytanii.

Jeśli chodzi o sankcje, osiągnięcia rządu są mieszane. Wielka Brytania przewodziła działaniom mającym na celu odcięcie rosyjskich banków od globalnego systemu płatności Swift, ale z trudem przychodziło jej skuteczne działanie przeciwko poszczególnym oligarchom. Jest to po części problem z przygotowaniem: rząd nie miał gotowych spraw sądowych. Istnieje również różnica filozoficzna między urzędnikami i prawnikami rządowymi, którzy postrzegają sankcje jako narzędzie dyplomacji, a posłami, którzy chcą stosować sankcje jako karę. Urzędnicy nie uważają, że sankcje mają służyć karaniu, ale takie jest stanowisko [polityków]”, jak mówi jeden z uczestników dyskusji. Projekt ustawy o przestępczości gospodarczej, który obecnie jest pospiesznie procedowany w parlamencie, pośrednio akceptuje wady podejścia brytyjskiego, ułatwiając temu krajowi nakładanie sankcji na osoby, które są już karane przez USA, UE, Australię, Kanadę i innych sojuszników.

Putin był przekonany, że Zachód jest zbyt podzielony i zbyt dekadencki, by sensownie zareagować na jego działania. Nie docenił jedności Zachodu. Teraz przywódcy muszą przekonać swoich wyborców, aby zaakceptowali koszty ekonomiczne powstrzymania Putina, aby pokazać, że Kreml również nie docenił gotowości Zachodu do zaakceptowania materialnego bólu w obronie tego, w co wierzy.

Dodaj komentarz